Szli Tdy Ludzie - Grzegorz Turnau



Na ulicy Sowiczej, na ulicy zmylonej

Nie ma wcale kamienic, tylko same balkony.



Pozawiesza je niegdy na pozornych zawiasach

Obkany architekt, ktry y w tych czasach.



Nikt z przechodniw nie dotar do zmylonej ulicy -

Unikaj jej szklarze i wdrowni muzycy,

Tylko ksiyc zarzuca na balkony sw peni

I przepywa bez cienia, niewidzialny zupenie...



Na balkonach s re, a na rach sowiki.

Re mdlej po nocach od sowiczej muzyki,

A to wszystko si dzieje, jakby dziao si we nie,

A zarazem istniao poza snem jednoczenie...



Nikt z przechodniw...



I nie sposb odrni mgy od snu, co tak cile

Mg si staje, jak dotd w adnym innym zamyle -

A ty bkasz si noc po ulicy Sowiczej

Pena westchnie tumionych i niewiernych sodyczy



I ku grze wycigasz przezroczyste swe donie

Bym ukaza si tobie na zmylonym balkonie -



A tu ksiyc zarzuca na balkony sw penie

I przepywa bez cienia, niewidzialny zupenie...



Le Meilleur de toute la Musique en Paroles, Chansons et Lyrics sur www.Paroles-Lyrics.fr